Pijafka.pl | polski warez

Otto Skorzeny był austriackim wojskowym i komandosem niemieckich sił specjalnych w trakcie II wojny światowej. To on uwolnił Mussoliniego w trakcie tzw. operacji "Eiche".

Otto Skorzeny był austriackim wojskowym, w czasie II wojny światowej służył w szeregach niemieckich jednostek Waffen-SS. Był uczestnikiem i dowódcą kilku spektakularnych akcji komandosów.

Urodzony w Wiedniu, w roku 1908. Młody Otto rozpoczął studia inżynierskie w wieku osiemnastu lat. W czasie studiów dorobił się charakterystycznej blizny na skutek jednego z pojedynków szermierczych. Już wówczas działał w strukturach nacjonalistycznego stowarzyszenia studenckiego. W latach trzydziestych zainteresował się wyścigami samochodowymi, z których wiele zorganizowali członkowie partii nazistowskiej. W jej szeregi Skorzeny wstąpił w 1932 roku. Wierzył, że ówczesne problemy ekonomiczne Austrii może rozwiązać zjednoczenie z Niemcami. W czasie Anschlussu odpowiedzialny był za ochronę prezydenta Austrii Wilhelma Miklasa.

Potem nadszedł wrzesień 1939 roku. Skorzeny rozpoczął służbę wojskową w szeregach Waffen-SS. W 1943 roku Niemcy w ramach swoich sił specjalnych stworzyli jednostkę komandosów zwaną Batalionem Friedenthal. Skorzeny został jej dowódcą dzięki rekomendacji Ernsta Kaltenbrunnera. To właśnie Skorzeny odpowiedzialny był za sukces operacji "Eiche". W jej trakcie uwolniono Benito Mussoliniego, którego uwięził włoski król Wiktor Emanuel III. Będąc pod wrażeniem zasług komandosa, Hitler powierzył mu zwierzchnictwo nad innymi jednostkami niemieckich sił specjalnych. Skorzeny niejednokrotnie odznaczał się brawurą i niebywałą odwagą w akcjach komandosów, operacjach frontowych, podczas ucieczek z obozów jenieckich. Był również oskarżany o łamanie praw wojennych.

Już w 1950 roku francuska gazeta "Le Figaro" opublikowała jego wspomnienia. Faktycznie życiorysem Skorzenego można by zaspokoić potrzeby wielu przygodowych powieści i scenariuszy filmowych. Pamiętać jednak trzeba, że jego pamiętniki pełne są kłamstw i przeinaczeń, o czym niejednokrotnie wspominał choćby Bogusław Wołoszański.

https://katfile.com/fes1aim3uikh

https://turbobit.net/5xnenundijj7.html